- 400g kurek
- 1l bulionu z kostki (tak;)) grzybowej
- 2 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego
- gałka muszkatołowa
- 1 suszony prawdziwek (opcjonalnie)
- szalotka
- masło klarowane
- kieliszek białego, wytrawnego wina
- sól i pieprz
- śmietanka 30%
Koniec lata i związana z nim nostalgia to dobry powód, żeby pokrzepić się sycącym i aromatycznym kremem z kurek, których jest o tej porze roku pod dostatkiem.
Zagotowujemy bulion z liśćmi laurowymi, zielem angielskim i suszonym prawdziwkiem około 30 minut. To daje nam całkiem sporo czasu na podsmażenie na klarowanym maśle posiekanej szalotki (możesz ją pokroić na tak duże kawałki jak chcesz). Dodajemy do niej oczyszczone kurki, podsmażamy chwilę razem, następnie dolewamy wino i dusimy, aż alkohol odparuje, a płyn zostanie zredukowany. Zawartość patelni z szalotką i kurkami przenosimy do garnka z bulionem i gotujemy jeszcze jakieś 15 minut.
Teraz czas wyciągnąć liście laurowe i ziarenka ziela angielskiego, można też odłożyć na bok kilka ładnych kurek, ot tak, żeby było coś na ząb i zmiksować zawartość garnka przy pomocy blendera na gładki, aksamitny krem. Doprawiamy solą, dużą ilością świeżo mielonego pieprzu oraz gałką muszkatołową. Zaprawiamy śmietanką, tak żeby dodać odrobinę kremowości i słodyczy. Wrzucamy uprzednio odłożone, całe kurki i voila. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz