Ostatnio bardzo często chodzą mi po głowie klopsy;) po prostu mam chęć na kawałek mielonego, pieczonego, soczystego mięsa z przeróżnymi dodatkami. Dziś wpadłam na pomysł, by zmieszać:
- 1/2 kg mielonego mięsa (u mnie tym razem wołowe)
- 4 suszone pomidory z oliwy
- mniej więcej 12 czarnych oliwek pokrojonych w plasterki
- 2 ząbki czosnku
- kostka rosołowa (kurczakowa, warzywna, a jeżeli chcesz nadać mięsu głęboki smak, dodaj wołową)
- oliwa z oliwek
- 1 1/2 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
- 1 cebula
- mała cukinia
- koncentrat pomidorowy
- papryka słodka, papryka ostra, oregano
- trochę masła
Zaczynam od pokrojenia w kosteczkę cebulki i cukinii, podsmażam je na odrobinie oliwy i odstawiam do ostygnięcia. W tym czasie miażdżę w moździerzu pieprz, dodaję do niego kostkę rosołową, dwie łyżki oliwy i ucieram razem, dopóki ładnie się nie połączą. Mięso doprawiam ostrą i słodką papryką (nie żałuję;)), oregano, łyżką koncentratu,wyciśniętym przez praskę czosnkiem i dolewam oliwkową emulsję z moździerza. Dodaję oliwki, pokrojone drobno suszone pomidory i wyrabiam dokładnie mięso rękami, żeby wszystkie przyprawy przeniknęły w nie równomiernie. Na koniec muszę jeszcze wmieszać przestygłą zawartość patelni - cebulę z cukinią. Ostatnie, co pozostało do zrobienia to wysmarowanie oliwą naczynia żaroodpornego, przełożenie do niego mięsnej pulpy. Gdy już to zrobię, wyrównuję gładko wierzch, obkładam wiórkami masła i piekę pod przykryciem 1 godzinę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Po tym czasie nasz klops będzie przypieczony z wierzchu, soczysty w środku i ładnie odejdzie od brzegów naczynia.
Tak przygotowane mięso możemy pokroić na kawałki i zjeść ze smakiem z sałatką, polane świeżym, bazyliowym pesto. Ja tym zrezygnowałam z oryginalnej wersji i utarłam po prostu w moździerzu ząbek czosnku z solą, kilkoma świeżymi, bazyliowymi gałązkami i odrobiną soku z cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz